Gdy dziecko choruje, czasem to Twoje serce woła o ukojenie. O emocjach, które przekładają się na choroby – i o miłości, która uzdrawia
"Moje dziecko zachowuje się dziwnie. Płacze bez powodu. Ma lęki. Nie chce jeść. Choruje. Nie wiem, co się dzieje...” A co jeśli powodem… jesteś Ty? Nie jako winna osoba. Tylko jako pole, w którym dziecko żyje. Bo dzieci – szczególnie małe – nie mają jeszcze w pełni zbudowanego własnego pola energetycznego. One są głęboko wplecione w nasze. Czują nas zanim zrozumieją siebie. Niosą to, czego nie wypowiadamy. Reagują ciałem na to, co w nas niewidzialne. Dlaczego tak się dzieje? 1. Dzieci przez pierwsze lata żyją w naszym polu. Zanim dziecko nauczy się odróżniać „ja” od „mama/tata”, jego ciało i system nerwowy odbierają nasze stany jako własne. Nie rozumieją, że to „nasz stres” – one po prostu to czują. 2. Dzieci kochają nas bezwarunkowo. Ich Dusza często mówi: „Widzę, że Ci trudno. To wezmę trochę za Ciebie.” To nie jest świadoma decyzja – to miłość i jedność pola. Czy to znaczy, że wszystko, co dziecko przeżywa, to ...